Możliwe, że już niebawem segregowanie śmieci będzie obowiązkowe. Takich zmian w przepisach domagają się samorządy. Teraz dzielenie odpadów na różne rodzaje jest dobrowolne, a zachętą do tego są trochę niższe ceny za odbiór posegregowanych śmieci. Ci, którzy wyrzucają wszystko do jednego kubła, płacą tylko wyższą stawkę niż ci, którzy odpady segregują. Wkrótce jednak może się to zmienić, bo ministerstwo środowiska zapowiada, że zastanowi się nad postulatem samorządów.
Samorządy chcą bezwzględnego obowiązku segregowania śmieci
Oto przykład. Przy tej samej ulicy stoi kilka domów. Mieszkańcy jednego z nich segregują śmieci i płacą 10 zł miesięcznie od mieszkańca za ich wywóz. W innym domu nie segreguje się odpadów i dlatego za wywóz płaci się tam 20 zł od osoby. W tym drugim domu lokatorzy stwierdzi, że nie chcą mieć przed oknami kilku różnych kubłów na śmieci, nie chcą też zastanawiać się, do którego trzeba wyrzucić np. karton po soku- do plastików czy papieru.
Bardzo możliwe jednak, że już niebawem nie będą mieli wyboru, czy więcej płacić za wywóz śmieci, czy je segregować. Przedstawiciele samorządów chcą zgłosić na posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego propozycję zmian w przepisach o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Oczekują, że w ustawie będzie wyraźnie zapisany obowiązek segregacji śmieci. Chcą też, żeby kary za niestosowanie się do tych przepisów były bardziej dotkliwe niż obecnie. A kontrolę wywiązywania się z tego obowiązku chcą powierzyć firmom, które odbierają odpady. Mogłyby np. nie przyjmować ich z nieruchomości, których lokatorzy nie wywiązują z tego obowiązku i od razu mogłyby naliczać kary.
Ten projekt popiera Związek Miast Polskich. Jednak, zdaniem jego przedstawicieli, wcześniej należałoby wypracować takie rozwiązania, które pozwolą sprawdzić, czy mieszkańcy rzeczywiście segregują śmieci. Teraz nie ma takiej możliwości. Paweł Mucha, rzecznik resortu środowiska powiedział, że ministerstwo środowiska analizuje postulaty zgłaszane przez samorządy i rozważy je podczas prac nad najbliższą nowelizacją ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
Rewolucja śmieciowa z 2013 r. sprawiła, że gminy zostały zobowiązane do zorganizowania gospodarki odpadami komunalnymi na swoim terenie. Miało to doprowadzić do bardziej skutecznej likwidacji dzikich wysypisk oraz pomóc w walce z wywożeniem śmieci np. do lasów. Samorządy, w myśl tej ustawy mają teraz obowiązek zorganizować odbiór śmieci w sposób, który zapewni selektywne zbieranie odpadów i jak najlepsze ich zagospodarowanie. Ale od obowiązku do praktyki daleka droga.
Najwyższa Izba Kontroli bardzo szybko stwierdziła, że ten system gospodarowania odpadami komunalnymi nie rozwiązał problemu dzikich wysypisk. Przeciwnie, zamiast ubywać, przybywa ich coraz więcej. Również koszty gospodarowania odpadami rosną, bo gminy nie są w stanie rzetelnie oszacować ilości śmieci, które mają odebrać więc, na wszelki wypadek, naliczają wyższe opłaty. A z firmami, które odbierają śmieci rozliczają się ryczałtem, bez względu na to, ile wywiozą nieczystości. Z danych Ministerstwa Środowiska wynika, że przed 1 lipca 2013 r., kiedy weszła w życie ustawa ,,śmieciowa,, w lasach porzucono blisko 45 tys. m³odpadów, a po 1 lipca 2013 r. ta wielkość wzrosła o ponad 30 tys. m³ do 76 tys. m³
Bardzo możliwe jednak, że już niebawem nie będą mieli wyboru, czy więcej płacić za wywóz śmieci, czy je segregować. Przedstawiciele samorządów chcą zgłosić na posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego propozycję zmian w przepisach o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Oczekują, że w ustawie będzie wyraźnie zapisany obowiązek segregacji śmieci. Chcą też, żeby kary za niestosowanie się do tych przepisów były bardziej dotkliwe niż obecnie. A kontrolę wywiązywania się z tego obowiązku chcą powierzyć firmom, które odbierają odpady. Mogłyby np. nie przyjmować ich z nieruchomości, których lokatorzy nie wywiązują z tego obowiązku i od razu mogłyby naliczać kary.
Ten projekt popiera Związek Miast Polskich. Jednak, zdaniem jego przedstawicieli, wcześniej należałoby wypracować takie rozwiązania, które pozwolą sprawdzić, czy mieszkańcy rzeczywiście segregują śmieci. Teraz nie ma takiej możliwości. Paweł Mucha, rzecznik resortu środowiska powiedział, że ministerstwo środowiska analizuje postulaty zgłaszane przez samorządy i rozważy je podczas prac nad najbliższą nowelizacją ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
Rewolucja śmieciowa z 2013 r. sprawiła, że gminy zostały zobowiązane do zorganizowania gospodarki odpadami komunalnymi na swoim terenie. Miało to doprowadzić do bardziej skutecznej likwidacji dzikich wysypisk oraz pomóc w walce z wywożeniem śmieci np. do lasów. Samorządy, w myśl tej ustawy mają teraz obowiązek zorganizować odbiór śmieci w sposób, który zapewni selektywne zbieranie odpadów i jak najlepsze ich zagospodarowanie. Ale od obowiązku do praktyki daleka droga.
Najwyższa Izba Kontroli bardzo szybko stwierdziła, że ten system gospodarowania odpadami komunalnymi nie rozwiązał problemu dzikich wysypisk. Przeciwnie, zamiast ubywać, przybywa ich coraz więcej. Również koszty gospodarowania odpadami rosną, bo gminy nie są w stanie rzetelnie oszacować ilości śmieci, które mają odebrać więc, na wszelki wypadek, naliczają wyższe opłaty. A z firmami, które odbierają śmieci rozliczają się ryczałtem, bez względu na to, ile wywiozą nieczystości. Z danych Ministerstwa Środowiska wynika, że przed 1 lipca 2013 r., kiedy weszła w życie ustawa ,,śmieciowa,, w lasach porzucono blisko 45 tys. m³odpadów, a po 1 lipca 2013 r. ta wielkość wzrosła o ponad 30 tys. m³ do 76 tys. m³
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj